Trafiłam do tej watahy przez przypadek. Jej alfa, Idess, na szczęście mnie tu przyjęła. Szłam teraz zamyślona, przez las. Nagle usłyszałam jakiś szelest. Zignorowałam go, jednak kilka razy się powtarzał. Zaczaiłam się, i już miałam skoczyć, kiedy zza krzaków wybiegła wadera.
- Witaj, mam na imię Lola, a ty? - przedstawiła się wadera.
- Hej, ja jestem Kathie a to... - oglądnęłam się za siebie i zobaczyłam go na drzewie - ... A to jest Asterin. - pokazałam łapą jastrzębia.
- A to biedronka Kropeczka - pokazała mi biedronkę, która siedziała na jakimś kwiatku.
- Może się gdzieś przejdziemy? - zapytała Lola.
- Ok, to może nad Turkusowe Jezioro? - zaproponowałam. - Podobno gdy wejdzie się do tej wody, ma się przez cały dzień dobry humor. - dokończyłam. - Lola ochoczo przystała na tę propozycję, i po jakimś czasie, wyszłyśmy w podróż. Ta jakby wycieczka, trwała dość długo. Jednak gdy nareszcie doszłyśmy na miejsce, pomyślałyśmy, że na prawdę było warto. Woda ta miała dziwny, piękny, turkusowy kolor. Po kąpieli odpoczywałyśmy na brzegu. Wreszcie Lola powiedziała:
-...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz