-Nie zamierzam ci się tłumaczyć!!!!!-krzykąłem.
-Ale dlaczego ??- zapytała Idess.
-Bo to nie twoja sprawa jak chcesz to zapytaj swojego Mack'a-odburknąłem.
Odszedłem zostawiając Idess w zakłopotaniu. Poszedłem do swojej jaskini. Byłem bardzo zdenerwowany ale udało mi się uspokoić i zasnąć.
Gdy się obudziłem przyszła do mnie Idess.
-Jeżeli nadal szukasz odpowiedzi to tutaj jej nie znajdziesz-powiedziałem odwracając się.
-Ale dlaczego ty i Mack nagle staliście się wrogami ????-zapytała ponownie Idess.
-Już ci powiem-powiedziałem i zacząłem opowiadać...
"Gdy ja i Mack poszliśmy do lasu skakać po drzewach wdrapaliśmy się na najwyższy Dąb. Jak dotarliśmy na sama górę i chciałem zobaczyć jaki jest stąd widok to Mack mnie zepchnął... Spadłem na gałąź. Wtedy gałąź pękła a ja leciałem coraz niżej i gdy wylądowałem to gałąź spadła na mnie. Miałem wtedy złamana łapę ale nikomu tego nie powiedziałem, żeby Mack nie miał kary. Ale moja mama wyczuła to, że złamałem łapę i zawołała Mack'a (wiedziała że z nim się ciągle bawię). Wtedy Mack skłamał, że to ja sobie sam zrobiłem. Gdy później z nim rozmawiałem powiedział, że przecież to moja wina. I się pokłóciliśmy. Więc teraz już wiesz...."
<<Idess?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz