-Jestem Idess, a to jest Winter - wskazałam siedzącego obok mnie Wintera.
-Miło mi cię poznać -powiedział.
-Nawzajem- odrzekł Maddy- Czy mogę należeć do tej watahy?
-Oczywiście- uśmiechnęłam się- Jak chcesz możesz teraz pozwiedzać tereny watahy.Chętnie bym ci potowarzyszyłz, ale z Winterem musimy iść na łowy...
-To nic, dam sobie radę.
-To dobrze- powiedziałam wesoło i wyszliśmy. My z Winterem na łowy, a młody wilczur w drugą stronę.
Gdy wróciłam zobaczyłam jak Maddy siedzi z Darią. Rozmawiali. Wydawali się bardzo szczęśliwi. Pomyślałam, że to trochę dziwne, ale co tam...
Następnego dnia postanowiłam się o to spytać Maddy.
-Witaj, wczoraj jak wróciłam z łowów widziałam ciebie i Darię. Nie chcę wtykać nosa w nie swoje sprawy....ale co robiliście?
<<Maddy?>>
czwartek, 28 sierpnia 2014
Od Maddy
Biegłem lasem, kiedy spotkałem jakąś waderę.
-Przepraszam jest tu jakaś wataha, ponieważ szukam owej.
-Tak należę do Watahy Księżycowej Zatoki.
-O to fajnie zaprowadzisz mnie do Alf.
-Tak jasne choć.
Kiedy przyjżałem się waderze, zauwarzyłem, że ma białe futro z różnymi niebieskimi znaczkami.
-To jak masz na imię ja Daria.
-Ja, ja mam na imię Maddy.
-Ładne, zaraz będziemy. Może puźniej się spotkamy.
-Okej.
Śliśmy lasem. Było w nim wiele ciekawych rzeczy. Było tam pięknie. Przez całą drogo rozmawialiśmy. Po jakimś czasie dotarliśmy do duzej jaskini. Była to jak się dowiedziałem Jaskinia Światłości. Siedziała tam biała wadera.
-Witaj Idess. Przyprowadziłam gościa.- powiedziała towarzysząca mi wadera - to ja was zostawiam samych.
- Witam jestem, Meddy. Szukam watahy, która mnie przyjmie.
<<Idess?>>
-Przepraszam jest tu jakaś wataha, ponieważ szukam owej.
-Tak należę do Watahy Księżycowej Zatoki.
-O to fajnie zaprowadzisz mnie do Alf.
-Tak jasne choć.
Kiedy przyjżałem się waderze, zauwarzyłem, że ma białe futro z różnymi niebieskimi znaczkami.
-To jak masz na imię ja Daria.
-Ja, ja mam na imię Maddy.
-Ładne, zaraz będziemy. Może puźniej się spotkamy.
-Okej.
Śliśmy lasem. Było w nim wiele ciekawych rzeczy. Było tam pięknie. Przez całą drogo rozmawialiśmy. Po jakimś czasie dotarliśmy do duzej jaskini. Była to jak się dowiedziałem Jaskinia Światłości. Siedziała tam biała wadera.
-Witaj Idess. Przyprowadziłam gościa.- powiedziała towarzysząca mi wadera - to ja was zostawiam samych.
- Witam jestem, Meddy. Szukam watahy, która mnie przyjmie.
<<Idess?>>
środa, 27 sierpnia 2014
OD Darii CD. OD Maddy
Zamurowało mnie .
Przez 20 minut nic nie mówiłam .
Ale w końcu powiedziałam :
-Muszę ci coś wyznać...
-Co ???-zapytał Maddy
-Ja też się w tobie zakochałam...-powiedziałam
Gdy się do tego przyznawałam zrobiłam się niewidzialna
-Czyli...jesteśmy tą parą czy nie ??-spytał
-Chyba tak -odpowiedziałam
-To ekstra . Choć może usiądziemy razem nad wodą-zaproponował
-Okej-powiedziałam
Gdy tak siedzieliśmy Maddy mnie pocałował .
Po pocałunku Maddy Oświadczył mi się !!!!
A ja oczywiście powiedziałam tak !!!!
Szliśmy do samicy i samca Alfy czy po błogosławi nasz związek .
Gdy tam dotarliśmy Maddy powiedział :
...
<<Maddy???>>
Przez 20 minut nic nie mówiłam .
Ale w końcu powiedziałam :
-Muszę ci coś wyznać...
-Co ???-zapytał Maddy
-Ja też się w tobie zakochałam...-powiedziałam
Gdy się do tego przyznawałam zrobiłam się niewidzialna
-Czyli...jesteśmy tą parą czy nie ??-spytał
-Chyba tak -odpowiedziałam
-To ekstra . Choć może usiądziemy razem nad wodą-zaproponował
-Okej-powiedziałam
Gdy tak siedzieliśmy Maddy mnie pocałował .
Po pocałunku Maddy Oświadczył mi się !!!!
A ja oczywiście powiedziałam tak !!!!
Szliśmy do samicy i samca Alfy czy po błogosławi nasz związek .
Gdy tam dotarliśmy Maddy powiedział :
...
<<Maddy???>>
OD Maddy CD. Od Darii
Kiedy zjedliśmy dzika, poszliśmy nad wodny gaj. Było tam pięknie. Miałem do dari jedno ważne pytania.
- To może zabrzmieć głupio, ale mam jedno pytanie.
- Tak jakie.
- Czy masz chłopaka.
Było mi trochę głupio z tego pytania. Ale zauważyłem, w jej myślach, że nie wie dlaczego zadaje takie pytanie.
- Nie, nie mam.
-A szukasz.
I kolejne głupie pytanie z mojej strony.
-Tak a co.
- Czy została byś moją dziewczynom ? - kiedy zadawałem to pytanie, ukryłem twarz w skrzydłach.
<<Daria?>>
OD Darii C.D OD Maddy
-Ja mogę znikać , teleportować się i uzdrawiać-odpowiedziałam
-To dobre moce-powiedział Maddy
-Dziękuje a teraz zobacz moja grotę-powiedziałam
-Jest przepiękna-rzekł
-Bardzo ci dziękuje (:-odrzekłam
-Może teraz pójdziemy znowu nad Wodny Gaj-zaproponował
-Jest czas na obiad choć upolujemy coś razem ??-zaproponowałam
-Dobrze . Ale później idziemy nad Wodny Gaj-odrzekł
Gdy upolowaliśmy i zjedliśmy obiad .
Szliśmy nad Wodny Gaj .
Wtedy Maddy zapytał :
-Kto jest samcem Beta ??
-Samcem Beta jest Schun-odpowiedziałam
-Aha okej (:-odrzekł
Gdy byliśmy już nad Wodnym Gajem Maddy mnie zapytał :
-
<<Maddy??>>
-To dobre moce-powiedział Maddy
-Dziękuje a teraz zobacz moja grotę-powiedziałam
-Jest przepiękna-rzekł
-Bardzo ci dziękuje (:-odrzekłam
-Może teraz pójdziemy znowu nad Wodny Gaj-zaproponował
-Jest czas na obiad choć upolujemy coś razem ??-zaproponowałam
-Dobrze . Ale później idziemy nad Wodny Gaj-odrzekł
Gdy upolowaliśmy i zjedliśmy obiad .
Szliśmy nad Wodny Gaj .
Wtedy Maddy zapytał :
-Kto jest samcem Beta ??
-Samcem Beta jest Schun-odpowiedziałam
-Aha okej (:-odrzekł
Gdy byliśmy już nad Wodnym Gajem Maddy mnie zapytał :
-
<<Maddy??>>
wtorek, 26 sierpnia 2014
OD Maddy CD. OD Darii
- Okej, a może później tu wrócimy.
- Co?
- No co ładnie tu , a samemu to tak głupio.
-No okej choć.
Szedłem z nią, ładna była, pewnie pomyślał, że się w niej zakochałem. Ale tak było zakochałem się od pierwszego momentu. Szliśmy do jej groty. Nie wiedziałem co powiedzieć.
- Jaki masz żywioł - zapytała się Daria
- Powietrze a ty
- Ja mam wodę, a moja rasa to wilk gwiazd.
- Ciekawe, ja jestem wilkiem umysłu.
-A jakie masz moce - zapytała.
-Czytam w myślach, latam, i tworze tornada i huragany.
Kiedy powiedziałem o czytaniu wadera się zdziwiła się.
-A ty jakie masz. - zapytałem.
<<Daria??>>
- Co?
- No co ładnie tu , a samemu to tak głupio.
-No okej choć.
Szedłem z nią, ładna była, pewnie pomyślał, że się w niej zakochałem. Ale tak było zakochałem się od pierwszego momentu. Szliśmy do jej groty. Nie wiedziałem co powiedzieć.
- Jaki masz żywioł - zapytała się Daria
- Powietrze a ty
- Ja mam wodę, a moja rasa to wilk gwiazd.
- Ciekawe, ja jestem wilkiem umysłu.
-A jakie masz moce - zapytała.
-Czytam w myślach, latam, i tworze tornada i huragany.
Kiedy powiedziałem o czytaniu wadera się zdziwiła się.
-A ty jakie masz. - zapytałem.
<<Daria??>>
Od Darii
Gdy chodziłam z Alla przy Turkusowym Jeziorze zauważyłam jakiegoś wilka .
Poszłam się zapoznać i przywitać .
-Hej jestem Daria
-Hej jestem Maddy dla przyjaciół Mad-odpowiedział miło
Uśmiechnęłam się i zapytałam
-Jesteś tu nowy ??
-Tak-odrzekł
-Chcesz zobaczyć tereny naszej watahy ??-spytałam
-Bardzo chętnie-odrzekł
-To choć-powiedziałam
Gdy oprowadziłam go po terenach watahy przyszła pora na Wodny Gaj .
Bardzo się wstydziłam .
Pomyślałam ,,pewnie weźmie mnie za zakochana w nim''
-A ten teren jak się nazywa-spytał
-To jest Wodny Gaj przychodzą tu zakochane wilki i spędzają razem czas-odrzekłam
-Ładnie tu-powiedział
-Może chcesz iść do mojej groty ??-zapytał
...
<<Maddy???>>
Poszłam się zapoznać i przywitać .
-Hej jestem Daria
-Hej jestem Maddy dla przyjaciół Mad-odpowiedział miło
Uśmiechnęłam się i zapytałam
-Jesteś tu nowy ??
-Tak-odrzekł
-Chcesz zobaczyć tereny naszej watahy ??-spytałam
-Bardzo chętnie-odrzekł
-To choć-powiedziałam
Gdy oprowadziłam go po terenach watahy przyszła pora na Wodny Gaj .
Bardzo się wstydziłam .
Pomyślałam ,,pewnie weźmie mnie za zakochana w nim''
-A ten teren jak się nazywa-spytał
-To jest Wodny Gaj przychodzą tu zakochane wilki i spędzają razem czas-odrzekłam
-Ładnie tu-powiedział
-Może chcesz iść do mojej groty ??-zapytał
...
<<Maddy???>>
niedziela, 24 sierpnia 2014
O opiekunie czatu
Wasz Wolfie
Nowość!!!
Witam. Postanowiłyśmy dodać czat na naszej watasze. Mam nadzieje że się spodoba.
Zachęcamy do zapoznania się z regulaminem.
Znajdziesz go na samym dole WKZ
Zachęcamy do zapoznania się z regulaminem.
Znajdziesz go na samym dole WKZ
wtorek, 19 sierpnia 2014
Kathie C. D. Lola
Trafiłam do tej watahy przez przypadek. Jej alfa, Idess, na szczęście mnie tu przyjęła. Szłam teraz zamyślona, przez las. Nagle usłyszałam jakiś szelest. Zignorowałam go, jednak kilka razy się powtarzał. Zaczaiłam się, i już miałam skoczyć, kiedy zza krzaków wybiegła wadera.
- Witaj, mam na imię Lola, a ty? - przedstawiła się wadera.
- Hej, ja jestem Kathie a to... - oglądnęłam się za siebie i zobaczyłam go na drzewie - ... A to jest Asterin. - pokazałam łapą jastrzębia.
- A to biedronka Kropeczka - pokazała mi biedronkę, która siedziała na jakimś kwiatku.
- Może się gdzieś przejdziemy? - zapytała Lola.
- Ok, to może nad Turkusowe Jezioro? - zaproponowałam. - Podobno gdy wejdzie się do tej wody, ma się przez cały dzień dobry humor. - dokończyłam. - Lola ochoczo przystała na tę propozycję, i po jakimś czasie, wyszłyśmy w podróż. Ta jakby wycieczka, trwała dość długo. Jednak gdy nareszcie doszłyśmy na miejsce, pomyślałyśmy, że na prawdę było warto. Woda ta miała dziwny, piękny, turkusowy kolor. Po kąpieli odpoczywałyśmy na brzegu. Wreszcie Lola powiedziała:
-...
- Witaj, mam na imię Lola, a ty? - przedstawiła się wadera.
- Hej, ja jestem Kathie a to... - oglądnęłam się za siebie i zobaczyłam go na drzewie - ... A to jest Asterin. - pokazałam łapą jastrzębia.
- A to biedronka Kropeczka - pokazała mi biedronkę, która siedziała na jakimś kwiatku.
- Może się gdzieś przejdziemy? - zapytała Lola.
- Ok, to może nad Turkusowe Jezioro? - zaproponowałam. - Podobno gdy wejdzie się do tej wody, ma się przez cały dzień dobry humor. - dokończyłam. - Lola ochoczo przystała na tę propozycję, i po jakimś czasie, wyszłyśmy w podróż. Ta jakby wycieczka, trwała dość długo. Jednak gdy nareszcie doszłyśmy na miejsce, pomyślałyśmy, że na prawdę było warto. Woda ta miała dziwny, piękny, turkusowy kolor. Po kąpieli odpoczywałyśmy na brzegu. Wreszcie Lola powiedziała:
-...
środa, 13 sierpnia 2014
Od Ambrozji CD. Od Winter'a
Kiedy rozmawiałam z Winterem postanowiłam się go o coś spytać.
- Jeśli mowa o grotach , czy ja też mogłabym dostać własną w końcu mam już 4 lata.
- To ty jeszcze jej nie masz ?
- Niestety nie.
- Okej ......na jutro już będziesz mieć własną.
- Dzięki.
-Nie ma sprawy. A, podobno łuk ci się psuje.
-Tak bardzo, już przez to wycelowałam w Furti'ego.
-Wow, ale nic mu się nie stało?
-Nie, zaczął się tylko ze mnie śmiać.
-Aha , koło groty Alice jest bardzo dobry materiał na łuk.
-Dzięki , dobrze wiedzieć.
Nagle usłyszałam Idess która woła Wintera.
-Winter, tu jesteś Rose chce się z tobą pobawić. Dzień dobry Ambrozjo.
-Dzień dobry Idess.
- To ja już będę się zbierał.
- To do zobaczenia- powiedziała Idess.
- Do zobaczenia- odpowiedziałam.
- Jeśli mowa o grotach , czy ja też mogłabym dostać własną w końcu mam już 4 lata.
- To ty jeszcze jej nie masz ?
- Niestety nie.
- Okej ......na jutro już będziesz mieć własną.
- Dzięki.
-Nie ma sprawy. A, podobno łuk ci się psuje.
-Tak bardzo, już przez to wycelowałam w Furti'ego.
-Wow, ale nic mu się nie stało?
-Nie, zaczął się tylko ze mnie śmiać.
-Aha , koło groty Alice jest bardzo dobry materiał na łuk.
-Dzięki , dobrze wiedzieć.
Nagle usłyszałam Idess która woła Wintera.
-Winter, tu jesteś Rose chce się z tobą pobawić. Dzień dobry Ambrozjo.
-Dzień dobry Idess.
- To ja już będę się zbierał.
- To do zobaczenia- powiedziała Idess.
- Do zobaczenia- odpowiedziałam.
wtorek, 12 sierpnia 2014
Od Idess CD. Od Schun'a
-Aha...- rożne myśli kotłowały mi się w głowie... Zrobił to specjalnie, czy to był wypadek? Hmmm... A jak zrobił to chcący to po co?
-Ale on zrobił to specjalnie?- spytałam.
-Według mnie tak- odburknął Schun.
-Jesteś pewien?
-Raczej to nie wyglądało na przypadek...
Zastanowiłam się.
-A może zrobił to dla żartu? Znaczy albo miał cię złapać, albo na przykład chciał cię tylko przestraszyć...- popatrzyłam się na Schun'a.
-Może, ale mnie to nie interesuje...
Ruszyłam w kierunku wyjścia z jaskini. Była pora obiadowa i zdaje się polowanie już się zakończyło.
Na koniec spytałam się jeszcze:
-A czy byłbyś w stanie mu wybaczyć?...
-Ale on zrobił to specjalnie?- spytałam.
-Według mnie tak- odburknął Schun.
-Jesteś pewien?
-Raczej to nie wyglądało na przypadek...
Zastanowiłam się.
-A może zrobił to dla żartu? Znaczy albo miał cię złapać, albo na przykład chciał cię tylko przestraszyć...- popatrzyłam się na Schun'a.
-Może, ale mnie to nie interesuje...
Ruszyłam w kierunku wyjścia z jaskini. Była pora obiadowa i zdaje się polowanie już się zakończyło.
Na koniec spytałam się jeszcze:
-A czy byłbyś w stanie mu wybaczyć?...
piątek, 8 sierpnia 2014
czwartek, 7 sierpnia 2014
Od Leili
Szłam sobie brzegiem Księżycowego Jeziora.
-Ale tu miło - pomyślalam.
Jezioro bylo wprost magiczne. Księżyc był już na niebie. Nagle usłyszałam jakiś szmer w krzakach.
-Stój - krzynęłam kiedy zobaczyłam jakąś waderę.
-No błagam! Wszyscy się mnie boją!
-Chcesz powiedzieć że...
-Tak. Jestem nowa. Nazywam się Lola.
-Ja jestem Leila.
- Od kilku dni próbuję się z kimś zapoznać ale wszyscy uciekają - powiedziała nabórmuszona Lola.
-Nie martw się. Może pogadamy na Wesołej Łące?
-Okej, idziemy?
Poszłyśmy z Lolą na łąkę, dużo mi o sobie opowiedziała.
-Chcesz iść do mojej groty?
-Tak ale jutro.
-No to jesteśmy umówione.
-Cześć.
<<Lola?>>
Od Rose CD. Od Allice
Kiedy spokojnie gadałam z Allice napadła na nas inna wataha.
-Gdzie jest Winter? - zatroskałam się o brata.
-Tutaj, cały i zdrowy. Ale gdzie jest Schun?
-Tutaj - powiedział Winter. - Chyba złamał łapkę...
-Co?
-Skontaktuj się z medykiem - rzuciłam od niechcenia.
-Taa, a znasz jakiegoś? - zapytała Allice.
-Znam. Nazywa się Block czy jakoś tak. Mieszka w Watasze Zielonej Strawy. Tak wiem głupia nazwa, oj głupia, ale to nie ja wymyśliłam.
-Nie mów teraz o medyku z watahy zgniłego żarcia tylko o kimś z NASZEJ, rozumiesz? Z naszej watahy - Allice zaczęła krzyczeć.
-Nie mamy medyka. - uciął Winter. - ty to zrobisz ROSE.
-Ale ja jestem szmanką!
-Proszę zrób to dla mnie...
Zanieśliśmy Schuna w bezbieczne miejsce. Zaczełam szeptać różne słowa, przez moją głowę zaczeły przefruwać różne klątwy, zaklęcia itp.
Wtedy Schuna otoczył złoty pierścień, postawił go na nogi, w tym samym czasie przeze mnie przelatywało zimne powietrze.
-Dzięki Rose - powiedział Schun - jestem jak nowy.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę - powiedziała Allice. - Przyjdź dzisiaj do naszej groty proszę...
<<Allice?>>
-Gdzie jest Winter? - zatroskałam się o brata.
-Tutaj, cały i zdrowy. Ale gdzie jest Schun?
-Tutaj - powiedział Winter. - Chyba złamał łapkę...
-Co?
-Skontaktuj się z medykiem - rzuciłam od niechcenia.
-Taa, a znasz jakiegoś? - zapytała Allice.
-Znam. Nazywa się Block czy jakoś tak. Mieszka w Watasze Zielonej Strawy. Tak wiem głupia nazwa, oj głupia, ale to nie ja wymyśliłam.
-Nie mów teraz o medyku z watahy zgniłego żarcia tylko o kimś z NASZEJ, rozumiesz? Z naszej watahy - Allice zaczęła krzyczeć.
-Nie mamy medyka. - uciął Winter. - ty to zrobisz ROSE.
-Ale ja jestem szmanką!
-Proszę zrób to dla mnie...
Zanieśliśmy Schuna w bezbieczne miejsce. Zaczełam szeptać różne słowa, przez moją głowę zaczeły przefruwać różne klątwy, zaklęcia itp.
Wtedy Schuna otoczył złoty pierścień, postawił go na nogi, w tym samym czasie przeze mnie przelatywało zimne powietrze.
-Dzięki Rose - powiedział Schun - jestem jak nowy.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę - powiedziała Allice. - Przyjdź dzisiaj do naszej groty proszę...
<<Allice?>>
Od Schun'a CD. Od Idess
-Nie zamierzam ci się tłumaczyć!!!!!-krzykąłem.
-Ale dlaczego ??- zapytała Idess.
-Bo to nie twoja sprawa jak chcesz to zapytaj swojego Mack'a-odburknąłem.
Odszedłem zostawiając Idess w zakłopotaniu. Poszedłem do swojej jaskini. Byłem bardzo zdenerwowany ale udało mi się uspokoić i zasnąć.
Gdy się obudziłem przyszła do mnie Idess.
-Jeżeli nadal szukasz odpowiedzi to tutaj jej nie znajdziesz-powiedziałem odwracając się.
-Ale dlaczego ty i Mack nagle staliście się wrogami ????-zapytała ponownie Idess.
-Już ci powiem-powiedziałem i zacząłem opowiadać...
"Gdy ja i Mack poszliśmy do lasu skakać po drzewach wdrapaliśmy się na najwyższy Dąb. Jak dotarliśmy na sama górę i chciałem zobaczyć jaki jest stąd widok to Mack mnie zepchnął... Spadłem na gałąź. Wtedy gałąź pękła a ja leciałem coraz niżej i gdy wylądowałem to gałąź spadła na mnie. Miałem wtedy złamana łapę ale nikomu tego nie powiedziałem, żeby Mack nie miał kary. Ale moja mama wyczuła to, że złamałem łapę i zawołała Mack'a (wiedziała że z nim się ciągle bawię). Wtedy Mack skłamał, że to ja sobie sam zrobiłem. Gdy później z nim rozmawiałem powiedział, że przecież to moja wina. I się pokłóciliśmy. Więc teraz już wiesz...."
<<Idess?>>
-Ale dlaczego ??- zapytała Idess.
-Bo to nie twoja sprawa jak chcesz to zapytaj swojego Mack'a-odburknąłem.
Odszedłem zostawiając Idess w zakłopotaniu. Poszedłem do swojej jaskini. Byłem bardzo zdenerwowany ale udało mi się uspokoić i zasnąć.
Gdy się obudziłem przyszła do mnie Idess.
-Jeżeli nadal szukasz odpowiedzi to tutaj jej nie znajdziesz-powiedziałem odwracając się.
-Ale dlaczego ty i Mack nagle staliście się wrogami ????-zapytała ponownie Idess.
-Już ci powiem-powiedziałem i zacząłem opowiadać...
"Gdy ja i Mack poszliśmy do lasu skakać po drzewach wdrapaliśmy się na najwyższy Dąb. Jak dotarliśmy na sama górę i chciałem zobaczyć jaki jest stąd widok to Mack mnie zepchnął... Spadłem na gałąź. Wtedy gałąź pękła a ja leciałem coraz niżej i gdy wylądowałem to gałąź spadła na mnie. Miałem wtedy złamana łapę ale nikomu tego nie powiedziałem, żeby Mack nie miał kary. Ale moja mama wyczuła to, że złamałem łapę i zawołała Mack'a (wiedziała że z nim się ciągle bawię). Wtedy Mack skłamał, że to ja sobie sam zrobiłem. Gdy później z nim rozmawiałem powiedział, że przecież to moja wina. I się pokłóciliśmy. Więc teraz już wiesz...."
<<Idess?>>
Od Idess CD. Od Schun'a
Zadać to pytanie, czy nie? Zastanawiałam się chyba z 10 minut...
-Wszystko ok, Idess? O co chciałaś mnie zapytać? - Schun chyba się niecierpliwił.
Ale czy opłaca się je zadać? No przecież jest trochę...
-Idess? Jesteś tam?
Poddałam się.
-Czy może nie widziałeś w swojej podróży Mack'a, mojego brata? Znaczy wiem, że go nie lubiłeś, ale pomyślałam, że może...
-Nie chce o nim rozmawiać - odpowiedział krótko Schun.
-Wiem, że byliście wrogami, ale to mój brat...
-A jeśli go widziałem, to co?
-Nic...
Chyba nie było sensu kontynuować rozmowy. Kiedyś, jeszcze jak byłam mała, Mack i Schun byli przyjaciółmi. Potem nagle wszystko się zmieniło...
-A powiesz mi chociaż... - zaczęłam - czemu się wtedy tak okropnie pokłóciliście...?
<<Shun?>>
-Wszystko ok, Idess? O co chciałaś mnie zapytać? - Schun chyba się niecierpliwił.
Ale czy opłaca się je zadać? No przecież jest trochę...
-Idess? Jesteś tam?
Poddałam się.
-Czy może nie widziałeś w swojej podróży Mack'a, mojego brata? Znaczy wiem, że go nie lubiłeś, ale pomyślałam, że może...
-Nie chce o nim rozmawiać - odpowiedział krótko Schun.
-Wiem, że byliście wrogami, ale to mój brat...
-A jeśli go widziałem, to co?
-Nic...
Chyba nie było sensu kontynuować rozmowy. Kiedyś, jeszcze jak byłam mała, Mack i Schun byli przyjaciółmi. Potem nagle wszystko się zmieniło...
-A powiesz mi chociaż... - zaczęłam - czemu się wtedy tak okropnie pokłóciliście...?
<<Shun?>>
środa, 6 sierpnia 2014
Od Idess CD. Od Allice
-Yyymmm.... - zastanowiłam się przez chwile. Naturalnie Schun i Allice ładnie sie dobrali.
-No co?
-Według mnie pasujecie do siebie. Dobrze, że zdecydowaliście się na szczenięta. Na pewno gdy się urodzą w waszej jaskini będzie bardzo ciepło i rodzinnie - powiedziałam. - My z Winter'em też się nad tym zastanawiamy - dodałam po chwili.
-Fajnie, mam nadzieje, że się zdecydujecie - odparła wesoło Allice.
Wyszliśmy na zewnątrz. Był ranek. Z naszej jaskini rozciągnął się przepiękny widok.
<<Allice?>>
-No co?
-Według mnie pasujecie do siebie. Dobrze, że zdecydowaliście się na szczenięta. Na pewno gdy się urodzą w waszej jaskini będzie bardzo ciepło i rodzinnie - powiedziałam. - My z Winter'em też się nad tym zastanawiamy - dodałam po chwili.
-Fajnie, mam nadzieje, że się zdecydujecie - odparła wesoło Allice.
Wyszliśmy na zewnątrz. Był ranek. Z naszej jaskini rozciągnął się przepiękny widok.
<<Allice?>>
Od Allice
Byłam w swojej jaskini i płakałam. Wtedy przyszła do mnie Rose i zapytała:
-Dlaczego płaczesz ?
-Dlatego że nie wiem czy będę dobrą mamą czy nie !!!!-odpowiedziałam smutno.
-Na pewno będziesz-powiedziała Rose.
Uśmiechnęłam się i zapytałam:
-Czy moje szczeniaki będą tak piękne jak ja i tak silne jak Schun ????
Rose odpowiedziała:
-Będą śliczne i silne.
Przestałam płakać i rzekłam z ulgą:
-To dobrze. Może chcesz się gdzieś ze mną dziś wybrać ?
-Oczywiście ale gdzie ?-odrzekła Rose.
-Nad Turkusowe Jezioro.
-OK.
Nad Turkusowym Jeziorem.
-Ale tu spokojnie-powiedziała Rose.
Uśmiechnęłam się, a wtedy zauważyłam... wilki z watahy pełni księżyca!
Szepnęłam do Rose:
-Wilki z watahy pełni księżyca. Uciekajmy!
Pobiegłyśmy na skróty do jaskini Alfa.
Wtedy krzeknęłam jednocześnie z Rose:
-WILKI Z WATAHY PEŁNI KSIĘŻYCA ATAKUJĄ NAS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wtedy Rose dodała:
-Winter, bracie jesteś tutaj ???
Ale nikt nie odpowiedział.
Poszłyśmy do wyjścia z jaskini a tam walka pomiędzy wilkami z WATAHY KSIĘŻYCOWEJ ZATOKI a wilkami z WATAHY PEŁNI KSIĘŻYCA.
O mało nie zemdlałam gdy zobaczyłam rannego Schun'a a Rose szukała Winter'a.
Wtedy powiedziałam:
-Schun jest ranny .
A Rose odrzekła:
-To nie dobrze . Widziałaś Winter'a ???
Odparłam:
-Tak. Jest tam-wtedy wskazałam całego i zdrowego Wintera
Rose odetchnęła z ulgą.
-Dlaczego płaczesz ?
-Dlatego że nie wiem czy będę dobrą mamą czy nie !!!!-odpowiedziałam smutno.
-Na pewno będziesz-powiedziała Rose.
Uśmiechnęłam się i zapytałam:
-Czy moje szczeniaki będą tak piękne jak ja i tak silne jak Schun ????
Rose odpowiedziała:
-Będą śliczne i silne.
Przestałam płakać i rzekłam z ulgą:
-To dobrze. Może chcesz się gdzieś ze mną dziś wybrać ?
-Oczywiście ale gdzie ?-odrzekła Rose.
-Nad Turkusowe Jezioro.
-OK.
Nad Turkusowym Jeziorem.
-Ale tu spokojnie-powiedziała Rose.
Uśmiechnęłam się, a wtedy zauważyłam... wilki z watahy pełni księżyca!
Szepnęłam do Rose:
-Wilki z watahy pełni księżyca. Uciekajmy!
Pobiegłyśmy na skróty do jaskini Alfa.
Wtedy krzeknęłam jednocześnie z Rose:
-WILKI Z WATAHY PEŁNI KSIĘŻYCA ATAKUJĄ NAS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wtedy Rose dodała:
-Winter, bracie jesteś tutaj ???
Ale nikt nie odpowiedział.
Poszłyśmy do wyjścia z jaskini a tam walka pomiędzy wilkami z WATAHY KSIĘŻYCOWEJ ZATOKI a wilkami z WATAHY PEŁNI KSIĘŻYCA.
O mało nie zemdlałam gdy zobaczyłam rannego Schun'a a Rose szukała Winter'a.
Wtedy powiedziałam:
-Schun jest ranny .
A Rose odrzekła:
-To nie dobrze . Widziałaś Winter'a ???
Odparłam:
-Tak. Jest tam-wtedy wskazałam całego i zdrowego Wintera
Rose odetchnęła z ulgą.
<<Rose?>>
Od Winter'a CD. Od Schun'a
Schun poprosił mnie abym poszedł z nim do lasu strachu.
-No proszę! - mówił
-To niebezpieczne!
-Daj spokój...
Po południu stanęliśmy przed lasem strachu.
-Dobra! Idziemy - dzielnie zarządziłem.
Weszliśmy. Sowy pohukiwały, coś szeleściło w zaroślach.
-Winter? Gdzie jesteś? - zapytał Schun.
Ja nie wiedziałem gdzie jestem. Jakiś malutki domeczek. Pełno jakis wisiorków, amuletów
Zapukałem.
-Proszę wejść - usłyszałem miły głos.
Wszedłem i zobaczyłem... Leilę! Naszą wyrocznię.Nagle zobaczyłem kolorowy wir, pojawił się Schun.
-O, cześć Schun - powiedziała Leila.
<<Schun?>>
-No proszę! - mówił
-To niebezpieczne!
-Daj spokój...
Po południu stanęliśmy przed lasem strachu.
-Dobra! Idziemy - dzielnie zarządziłem.
Weszliśmy. Sowy pohukiwały, coś szeleściło w zaroślach.
-Winter? Gdzie jesteś? - zapytał Schun.
Ja nie wiedziałem gdzie jestem. Jakiś malutki domeczek. Pełno jakis wisiorków, amuletów
Zapukałem.
-Proszę wejść - usłyszałem miły głos.
Wszedłem i zobaczyłem... Leilę! Naszą wyrocznię.Nagle zobaczyłem kolorowy wir, pojawił się Schun.
-O, cześć Schun - powiedziała Leila.
<<Schun?>>
wtorek, 5 sierpnia 2014
Muzyczka
Dodałyśmy muzyczkę
podoba wam się?
Shakira - la la la (Brazil2014)
Elaiza - It's a reight
Margaret - Wasted
.....
Od Schun'a
Gdy Winnter siedział nad jeziorem dosiadłem się do niego i powiedziałem:
-Słyszałeś o Lesie Strachu ?
-Tak bo co?-powiedział z ciekawością Winnter.
-A nic . Wiesz jak się do niego idzie ?- zapytałem.
-Tak to prosta droga.
-A zaprowadzisz mnie tam ?-spytałem.
-O nie, widze że coś kombinujesz!!!-krzyknął.
-Nie chcesz tam iść być pierwszym, który się odważył??-powiedziałem zachęcając go do tego.
-Może, ale nie-odrzekł stanowczo.
-Nie to nie tak czy siak tam pójde-powiedziałem jeszcze bardziej stanowczo.
-Już okej pójde tam z tobą-powiedział uśmiechając się.
Zapytałem się
-Kiedy wyruszamy?
-Może jutro po obiedzie
-Ok- odparłem.
Minęła noc. Po obiedzie ja i Winnter spotkaliśmy się przy Księżycowej Zatoce. Po długiej wędrówce wreście dotarliśmy.
Weszliśmy do lasu.
<<Winter?>>
-Słyszałeś o Lesie Strachu ?
-Tak bo co?-powiedział z ciekawością Winnter.
-A nic . Wiesz jak się do niego idzie ?- zapytałem.
-Tak to prosta droga.
-A zaprowadzisz mnie tam ?-spytałem.
-O nie, widze że coś kombinujesz!!!-krzyknął.
-Nie chcesz tam iść być pierwszym, który się odważył??-powiedziałem zachęcając go do tego.
-Może, ale nie-odrzekł stanowczo.
-Nie to nie tak czy siak tam pójde-powiedziałem jeszcze bardziej stanowczo.
-Już okej pójde tam z tobą-powiedział uśmiechając się.
Zapytałem się
-Kiedy wyruszamy?
-Może jutro po obiedzie
-Ok- odparłem.
Minęła noc. Po obiedzie ja i Winnter spotkaliśmy się przy Księżycowej Zatoce. Po długiej wędrówce wreście dotarliśmy.
Weszliśmy do lasu.
<<Winter?>>
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Od Winter'a
Siedziałem sobie na Magicznym Wrzosowisku. Nie byłem smutny tylko przyszedłem zobaczyć co tam w życiu watahy.
-Nikogo nie ma - powiedziałem sam do siebie.
-Gadasz sam do siebie? - usłyszałem głos, odwróciłem się. Za mną stała Ambrozja.
-A cześć! Nie gadam sam do siebie.
-Ta jasne. Nie gadasz...
-Dobra skończmy temat.
-Ok. Co tam u ciebie? Kiedy Rose będzie miała własną grotę?
-Jak będzie miała 4 lata. Teraz ma osobne pomieszczenie, oddzielone od części mojej i Idess.Taki jakby swój pokoik. Naniosła tam pełno liści.
-Liści? Po co jej liście?
-Twierdzi że to najnowszy trend w projektowaniu wnętrz...
Ambrozja się roześmiała. Chyba udało mi się ją rozśmieszyć. Trąciłem ją łapką i się uspokoiła.
-Winter? Mogę cię o coś zapytać?
-Pewnie!
<<Ambrozja?>>
-Nikogo nie ma - powiedziałem sam do siebie.
-Gadasz sam do siebie? - usłyszałem głos, odwróciłem się. Za mną stała Ambrozja.
-A cześć! Nie gadam sam do siebie.
-Ta jasne. Nie gadasz...
-Dobra skończmy temat.
-Ok. Co tam u ciebie? Kiedy Rose będzie miała własną grotę?
-Jak będzie miała 4 lata. Teraz ma osobne pomieszczenie, oddzielone od części mojej i Idess.Taki jakby swój pokoik. Naniosła tam pełno liści.
-Liści? Po co jej liście?
-Twierdzi że to najnowszy trend w projektowaniu wnętrz...
Ambrozja się roześmiała. Chyba udało mi się ją rozśmieszyć. Trąciłem ją łapką i się uspokoiła.
-Winter? Mogę cię o coś zapytać?
-Pewnie!
<<Ambrozja?>>
Od Allice
Poszłam do jaskini wilków Alfa, żeby porozmawiać z Idess .
-Hej Idess - przywitałam się.
-Hej Allice - odpowiedziała Idess.
-Na jaki temat porozmawimy?? - zapytałam.
-Na jaki chcesz - odpowiedziała
-Ty jedna w watasze masz pare tak ???
-Tak
-To może porozmawiamy o miom związku ze Schunem??? - powiedziałam.
-Dobrze - odparła.
-Powiedz co sądzisz czy ja i Schun do siebie pasujemy czy nie ??? -zapytałam.
Idess powiedziała...
<<Idess?>>
-Hej Allice - odpowiedziała Idess.
-Na jaki temat porozmawimy?? - zapytałam.
-Na jaki chcesz - odpowiedziała
-Ty jedna w watasze masz pare tak ???
-Tak
-To może porozmawiamy o miom związku ze Schunem??? - powiedziałam.
-Dobrze - odparła.
-Powiedz co sądzisz czy ja i Schun do siebie pasujemy czy nie ??? -zapytałam.
Idess powiedziała...
<<Idess?>>
Od Shun'a CD. Od Idess
-Witaj ja właśnie wracam z łowów - powiedziałem
-Dlaczego nic nie przyniosłeś? - spytała Idess
-Bo te wilki z Watahy Pięknej Łąki, czy jakoś tak, wystraszyły mi całe stado jeleni - odparłem
-To bardzo źle - odpowiedziała Idess.
Wtedy dosiadłem się do Idess i patrzyłem w wodę a ona rzekła:
-Kogoś mi przypominasz.
-Ale kogo ???? - zapytałem.
-Kolegę z lasu który się spalił - odparła Idess.
-Hymmmm... mój las też się spalił... A może... - powiedziałem.
Idess zastanowiła się chwilę a potem odparła:
-A może co?
-A może ty, ja, Winter i Mack jesteśmy z tego samego lasu??? - zastanowiłam się.
-Tak już pamiętam: gdy las się palił ty pobiegłeś w inną strone niż wataha. A jak wataha się przeniosła to napadli nas kłusownicy i przeżyliśmy tylko my (ja,Winter i Mack).
-Czyli nie jestem jedyny - powiedziałem uradowany.
-A i przepraszam za to zadrapane przez oko - odparła smutno Idess.
-?????
-Jak byliśmy w lesie i bawiliśmy się w bijatykę to na ciebie skoczyłam i zadrapałam ci oko. Przez dwa miesiące na nie nic nie widziałeś... - Idess posmutniała.
-Nic się nie stało . Teraz jest już dobrze -powiedziałem weselej.
-Mam pytanie...
<<Idess?>>
piątek, 1 sierpnia 2014
Od Idess
Tego wieczoru przechadzałam się po terenach watahy. Było ciemno, ciepło, a Księżycowego Jezioro wyglądało po prostu prześliczne. Lora leciała koło mnie i jak zwykle opowiadała mi o swoim dniu.
-...to było niesamowite.
-Tak, w ogóle wszystkie rzeczy, które ci się przytrafiają są niesamowite...-Już trochę znudziła mi sie jej gadanina. Nie mogłam jej nie słuchać, bo tak już jest z rozmawianiem w myślach...
-Niechcesz mnie słuchać, to nie. Lecę do jaskini, muszę jeszcze coś zobaczyć.
Lora odleciała i zostawiła mnie samą.Usiadłam na skraju jeziora, gdy nagle usłyszałam jakiś odgłos. Dochodził z krzaków, obok których siedziałam. Odwrocilam się i zobaczyłam Schun'a.
-Witaj, co tu robisz?
<<Schun?>>
-...to było niesamowite.
-Tak, w ogóle wszystkie rzeczy, które ci się przytrafiają są niesamowite...-Już trochę znudziła mi sie jej gadanina. Nie mogłam jej nie słuchać, bo tak już jest z rozmawianiem w myślach...
-Niechcesz mnie słuchać, to nie. Lecę do jaskini, muszę jeszcze coś zobaczyć.
Lora odleciała i zostawiła mnie samą.Usiadłam na skraju jeziora, gdy nagle usłyszałam jakiś odgłos. Dochodził z krzaków, obok których siedziałam. Odwrocilam się i zobaczyłam Schun'a.
-Witaj, co tu robisz?
<<Schun?>>
Od Rose
Odkąd Winter i Idess zaprosili mnie do watahy, bardzo się zmieniłam. Jako młodsza siostra założyciela watahy byłam traktowana jak królowa. No dobrze może nie jak królowa ale również dobrze. Cieszę się, że wtedy spotkałam brata w lesie. Możliwe że jeślibym go nie spotkała to bym już nie żyła - głównie dlatego że łapka by mi się całkiem wykrwawiła. W każdym razie postanowiłam zaprzyjaźnić się z kimś bo puki co cały czas chodzę uczepiona Idess.
Przechodziłam sobie właśnie obok groty w, której miałam zamieszkać kiedy skończę 4 lata. Winter mówi że to dobry wiek na własną grotę. Ale wracając do groty, tak sobie chodziłam i zastanawiałam się jak ją przyozdobię. Nagle z groty wybiegł jakiś wilk. Sądzę że był mniej-więcej w moim wieku, no może trochę starszy...
-Hej! Co robisz w moim domu! - krzyknęłam.
-To nie twoja grota! - odpowiedział-mieszkasz z Winterem!
-Bo to mój brat i dopóki nie skończę 4 lat nie wprowadzę się tu.
-A ile masz lat? - zainteresował się młody basior.
-Trzy z nakładem - odpowiedziałam.
-A ja mam 3, 5.
-Czyli jesteśmy prawie w tym samym wieku - powiedziałam.
-Fajnie.
-A tak w ogóle jak masz na imię?
-Maik, a ty Rose tak?
-Tak, jestem Rose. Jak myślisz czy możesz do mnie przyjść?
-Njewiem, yyy - zająkał się
-Co zaciąłeś się jak jakieś radio? Chodź, Winter poszedł teraz na łowy. Idess jest w domu ale na pewno nie będzie przeszkadzało jej twoje towarzystwo.
-No dobra..., to chodźmy.
<<Maik?>>
Przechodziłam sobie właśnie obok groty w, której miałam zamieszkać kiedy skończę 4 lata. Winter mówi że to dobry wiek na własną grotę. Ale wracając do groty, tak sobie chodziłam i zastanawiałam się jak ją przyozdobię. Nagle z groty wybiegł jakiś wilk. Sądzę że był mniej-więcej w moim wieku, no może trochę starszy...
-Hej! Co robisz w moim domu! - krzyknęłam.
-To nie twoja grota! - odpowiedział-mieszkasz z Winterem!
-Bo to mój brat i dopóki nie skończę 4 lat nie wprowadzę się tu.
-A ile masz lat? - zainteresował się młody basior.
-Trzy z nakładem - odpowiedziałam.
-A ja mam 3, 5.
-Czyli jesteśmy prawie w tym samym wieku - powiedziałam.
-Fajnie.
-A tak w ogóle jak masz na imię?
-Maik, a ty Rose tak?
-Tak, jestem Rose. Jak myślisz czy możesz do mnie przyjść?
-Njewiem, yyy - zająkał się
-Co zaciąłeś się jak jakieś radio? Chodź, Winter poszedł teraz na łowy. Idess jest w domu ale na pewno nie będzie przeszkadzało jej twoje towarzystwo.
-No dobra..., to chodźmy.
<<Maik?>>
Subskrybuj:
Posty (Atom)